Utrata, ból, cierpienie

Kolejny raz poznać smak utraty, zdrady. Poczuć ten przeszywający ból i zamilknąć na zawsze. Wiesz jak to jest? Tak, doznałam tego znowu. Który to już raz? Nie liczę. To za bardzo boli. I wszystko zostaje w pamięci, nie daje spokoju. Gniję, umieram. Przez nich, przez TO. To zabija mnie, psychika siada. Padam na twarz, nie bacząc na nic. Zbyt wiele przeszłam, by obchodziło mnie zdanie innych. I co, że mnie obserwują? To nie ma znaczenia w porównaniu z innymi zdarzeniami. Ale stało się, znowu. Wszystko się powtarza, jakby jeden raz nie wystarczył. Ale nie, wciąż trzeba cierpieć. Życie jest cierpieniem. Przynajmniej wiem, że jeszcze żyję. Chociaż nie wiem jak długo dam radę. Ponoć trzeba zejść na dno, by potem wzbić się w górę. Ale ja byłam już na dnie, a teraz ponownie się tam znalazłam. Jaki więc ma to sens? Żaden. Ale takie właśnie jest życie. Mówią, że jutro będzie lepiej. Nie wiem czy doczekam jutra. Nie wiem czy będę chociaż próbować. Może lepiej skończyć to teraz? Może nie ma innego wyjścia?


Komentarze

  1. Wręcz idealny wpis. Weszłam na tego bloga na chwilę, aby odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie "o czym on jest?", i zostałam na dłużej. O wiele dłużej, niż mogłabym przypuszczać. Przeczytałam wszystkie Twoje wpisy, jestem pełna podziwu. Nie sądziłam, że ktoś może myśleć tak podobnie, jak ja. To miłe, tak sądzę.
    Pozdrawiam, xPooolyx

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.