Żyjemy by umierać.

Tak, żyjemy po to, aby umrzeć. Wszędzie jest życie, które w każdej sekundzie ginie. My też giniemy, może nie teraz, a może jednak w tej chwili. Nawet liść ma w sobie życie, ono jest wszędzie. Ale śmierć, ona też tam jest. Na każdym kroku zabijamy jakieś stworzenie, choćby małą mrówkę. W galaktyce życia jedno światełko gaśnie. Jedno? Nie, przecież giną miliony. A dzieci w Afryce? Umierają wciąż z głodu, przemęczenia. Gasną światła i wszystko ogarnia mrok.

Jedni się rodzą dla szczęśliwości, inni dla nocy i ciemności.

Tak, to prawda. Przecież moglibyśmy być zupełnie kim innym, a jednak my to my.
Tak przyszło nam żyć i tak przyjdzie nam umierać. Musimy przebrnąć przez swój żywot, a potem wypełnić akt umierania. Rodzimy się przecież właśnie w tym celu, by umrzeć. I czeka to każdego z nas, jest nieuniknione.
Dążymy do jakiegoś celu, chcemy coś osiągnąć. Chcemy wygrać, nie dopuszczamy do siebie myśli o jakiejkolwiek przegranej. Ale nawet jeśli zwyciężymy i tak czeka nas to, co resztę ludzkości. Po prostu nadejdzie nasz koniec, nie ważne co robiliśmy za życia.
Żegnaj o brutalny świecie, w którym przyszło nam umierać.


Komentarze