I codziennie poznawać siebie na nowo.

Czy gdybyś urodził się na nowo, byłbyś taki sam? 
Czy wciąż ślepo błądziłbyś tą samą drogą?
Czy znałbyś tych samych ludzi? 
A może jedynie tęsknie byś ich wspominał? 
Czy wiedziałbyś kim byłeś?
I czy byłbyś tą samą osobą?

Jak odpowiedzieć na te pytania?
Przecież słowa Williama Charlesa brzmią:
 Rodzimy się nie raz, ale cięgle od nowa.

Więc co? 
Każdego dnia jesteśmy inni. 
Czy oznacza to, że nie jesteśmy sobą, lecz kimś obcym? 
Gdyby dogłębnie to analizować, można by stwierdzić, że owszem. 

Przyjrzyjmy się ludzkim zachowaniom.
Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem, 
by zauważyć życiową huśtawkę nastrojów.

Jednego dnia możemy być szczęśliwi, 
kolejnego- znudzeni codziennością.
Męczą nas dni, w których dzieje się dużo nieprzyjemnych rzeczy, 
ale też dni, w których nie dzieje się nic.

Zabawne, ale najchętniej każdy z nas wciąż byłby szczęśliwy.
Bo czy szczęście może się znudzić?
Być może, ale ponieważ wpada tylko na herbatkę, 
nie mamy okazji tego sprawdzić.

Nawet ludzie, którzy żyją chwilą, 
w końcu doświadczają znużenia.
Bo chwila nie trwa wiecznie i wszystko kiedyś się kończy,
a na każdego człowieka przypada taka sama dawka słodyczy i goryczy. 

Nikt nie może cofnąć się w czasie,
więc to, co było, nie wróci.
Trzeba jedynie doceniać to, co się ma.
Może to właśnie klucz do szczęścia.


Komentarze