Rodzimy się nie raz, lecz cały czas od nowa.

Wiesz, że czasem ktoś obok Ciebie próbuje się zabić?
Albo umiera, od środka.

Nie widzisz tego bo on milczy, zamknięty w sobie.
Przecież słowa są srebrem, a milczenie złotem
nieprawdaż?

 Nie mówi nic, choć potwornie cierpi.
Nie ma w nikim podpory, oparcia.
A przecież każdy z nas potrzebuje czyjeś bliskości.

Chcemy kochać i być kochanymi.
Ale może los szykuje nam z goła coś innego?


Człowiek stoi na dachu budynku.
Morze wzburzone, Zeus ciska piorunami.
Upiorna noc.

Podchodzisz bliżej, ale nie próbujesz pomóc.
Zamiast tego, od razu przechodzisz do czynu.
Rzucasz się w dół, bez namysłu.

Bo życie nie było kolorowe.
Taki powód Ci wystarcza.

Dopiero lecąc, uświadamiasz sobie,
że jednak chcesz żyć.
Ale jest za późno.

Jeśli Twój Anioł Stróż nie interweniuje, 
runiesz w otchłań.

Zanim więc skoczysz z dachu, 
przemyśl to.
Może nie warto?

Nie bądź egoistą.
Nikt nie lubi pożegnań.
Zbyt często ktoś odchodzi.

Ale choć nie ma go obok, zawsze jest blisko.
Siedzi w naszym wnętrzu
 i ilekroć go wspomnimy, będzie w pobliżu.

Jak ktoś z krwi i kości?
A może jedynie jako zjawa?
To zupełnie nieistotne.

Będzie przy Tobie, 
a ta świadomość powinna Ci wystarczyć.
Żyj dalej, nie ważne ile osób zachce Cię opuścić.

Nie żegnaj się.
Wystarczy, że wspomnisz.


Komentarze

  1. Wiesz, że naprawdę strasznie ciężko jest napisać komentarz po przeczytaniu Twojego postu? O ile można to tak nazwać. Piszesz o rzeczach, które wydają się tak dalekie, a jednocześnie tak bardzo znajome...
    Kiedyś chciałam napisać historię o kilku ludziach, którzy w samotności mierzą się ze swoimi problemami i nikt nikomu o nich nie mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, są dalekie, bo akurat my ich nie doświadczyłyśmy, a jednak bliskie, bo niektórzy tuż obok owszem.
      Brzmi ciekawie i osobiście chętnie bym takie coś przeczytała.

      Usuń
    2. Dokładnie. Trochę zazdroszczę Ci tej umiejętności ujmowania w słowa myśli :c

      Właściwie to była nieco szersza koncepcja, pięć opowiadań o piątce ludzi, którzy znają się... A przynajmniej tak im się wydaje. Niektórzy to starzy przyjaciele, inni ledwie mijają się na holu. Pierwszą historią miała być opowieść dziewczyny, która boi się, że ma raka i szaleje w samotności, bojąc się iść do lekarza, a każdy wydaje się jej być nieskończenie szczęśliwy. Chodziło o to, by pokazać, ile obchodzą nas problemy innych i... jak wielka jest ulga, gdy dowiadujesz się, że jednak będziesz żyć. To chyba byłabym w stanie napisać, bo pierwsze opowiadanie jest na podstawie tego, co sama przeżyłam. Każde byłoby zupełnie inne... Oj, ale się rozpisałam.

      Usuń
    3. Oj, nie ma czego, ale dziękuję ;)

      Oczywiście, miałam nadzieję na coś większego. Wiesz, pomysł mi się podoba. I masz w tym nawet jakiś cel, coś do ukazania. Współczuję, że przez coś takiego przeszłaś, ale ponieważ uczymy się całe życie, to dzięki temu doświadczeniu sądzę, że łatwiej byłoby Ci wczuć się w nie tylko tę, ale także inne role bohaterów Twojej historii. Moim zdaniem powinnaś spróbować, ale to tylko moja skromna opinia ;)

      Usuń
    4. Oj, to nie było nic, teraz tak to widzę. Dzięki takim idiotyzmom stałam się optymistką i cieszę się dosłownie ze wszystkiego, z każdej chwili, jaką mogłam przeżyć.
      Na razie piszę coś innego, ale nie wiem, czy cokolwiek z tego wyjdzie. A Ty pisałaś kiedyś opowiadania, historie itp.?

      Usuń
    5. Chyba że. W takim razie dobre podejście ;)
      Pożyjemy, zobaczymy. Co do mnie to tak, niedawno zaczęłam pisać pewną historię, na blogu.

      Usuń
  2. jestem, ponieważ chcę ci bardzo podziękować.
    jesteś, że tak powiem 'stałą czytelniczką' mojego bloga co mnie straszliwie cieszy.
    wspaniałe jest to, że znajdujesz chwilę, aby podzielić się ze mną swoimi przemyśleniami.
    dziękuję.
    ja osobiście nie jestem zbyt wylewną osobą.
    nie umiem skomentować każdej rzeczy.
    chociaż jakbym się rozpisał to pewnie by miejsca nie starczyło ^^
    myślę, że twoje posty i twoja inteligencją są ponad mną - dosłownie.
    podziwiam cię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, uwielbiam czytać Twojego bloga, a skoro już czytam, to i komentuję ;)
      Ojej, jak miło. Dziękuję, nawet nie wiesz ile te słowa znaczą w ustach osoby takiej, jak Ty. Dziękuję :)

      Usuń
  3. Delikatne,prawdziwe,wzruszające i co najważniejsze pisane od serca.właśnie Twoje notki są takie.Oby tak dalej i jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.