W pewnym momencie uświadamiam sobie,
że w sumie niczego mi nie brakuje.
Jest dobrze.
I chcę żyć,
chcę zrobić jeszcze tak wiele.
Bo mogę,
bo mam możliwości.
Dlaczego miałabym z czegoś rezygnować?
Po co odmawiać sobie przyjemności?
Plany, ambicje, marzenia.
Wszystko może się ziścić.
Wystarczy tylko chcieć.
Nic więcej.
Jak pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńJak czytam Twojego bloga i jednocześnie słucham radia Aoi, to mam naprawdę fajny miks treści.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę podejścia.
OdpowiedzUsuńmajonez Winiary? nie, to majonez helmans jest lepszy :3
Dokładnie,należy tylko uwierzyć w siebie i się nie poddawać,a można spełnić marzenia.
OdpowiedzUsuń