Przyjaciele.

Czuję się taka bezsilna. 
Jestem wykończona, psychicznie. 
Tak bardzo wypompowana. 
Nie daję rady. 
 
Staram się jak mogę. 
Ale wiem, że zwykłe "będzie dobrze" nie pomoże. 
Dlatego próbuję być lepszym wsparciem, podporą.
 Ale to takie trudne. 
 
Przyjaźń wcale nie jest prosta. 
W końcu przyjaciele nie są tylko po to, 
by dzielić radość i śmiech, 
ale także po to, by dzielić smutek i łzy. 
 
Są po to, by być przy nas
 i byśmy my byli przy nich.
Nie ważne czy zechcą stanąć, czy biec.
Będziemy z nimi.
 
Dlatego od kilku dni czuję się tak bardzo zmęczona. 
W tej chwili to chyba mnie przerasta. 
Siadam wieczorami i czuję się taka ciężka... 
 
Zamykam oczy, próbując o tym zapomnieć.
 Chcę na chwilę odpłynąć, 
poczuć się wolną przy kojących dźwiękach ukochanej muzyki
 i z gorącym kubkiem pełnym herbaty przy policzku. 
 
Chcę samotności, 
beztroskiej, błogiej samotności. 
 
Chcę iść nocą na spacer, w deszczu. 
Ale tym razem bez słuchawek. 
Bo już wiem, że chciałabym naprawdę czuć ten deszcz, 
te zimne krople na nosie. 
 
Chciałabym, żeby to było jak najbardziej realne. 
I wiem, że kiedyś to zrobię,
 że muszę to zrobić. 
Ale teraz, 
w tej chwili to pozostaje jedynie fantazją. 
 
Nie jestem w stanie uczynić niczego pożytecznego, 
a fakt, że jutro muszę rano wstać
 i jak co dzień iść do szkoły, 
dobija mnie jeszcze bardziej. 
 
Wiem, że jest krótko po Nowym Roku
 i że obiecałam sobie nie zmieniać nastawienia na gorsze. 
 
Ale tak naprawdę w tym wszystkim 
wciąż próbuję doszukać się choć szczypty optymizmu. 
Nawet się uśmiecham, 
bo mam powody do radości. 
 
Tyle, że chwilami o tym zapominam 
i pozwalam, by troski mnie przytłoczyły. 
Ale mimo to wciąż ślepo wierzę, 
że wszystko się ułoży, 
że musi się ułożyć. 
 
Potrzebuje tylko trochę czasu, 
nic więcej.
 
 

Komentarze

  1. Jeszcze tak niedawno pozytywny post o Nowym Roku, a teraz takie przygnębienie...
    Spacer z słuchawkami na uszach to nie jest spacer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah wiem. Ale tamten post miał być opublikowany 31 grudnia, tylko zapomniałam...
      A ten napisałam pod wpływem chwili, więc jakąś tak wyszło.
      A ja i tak lubię takie przechadzki z muzyką.

      Usuń
  2. Napisałas to co czujesz i teraz w jakim stanie się znajdujesz Przyjaźń jest bardzo skomplikowana trzeba o nia dbac i ją pielęgnować, trzeba sie jej poświęcić. A najorsze jak stracicmy to docenimy,szkoda że jest juz zapóźno potem na naprawę. W przyjaźni, w miłości w naszym całym zyciu są przeszkody i to coraz większe które musimy pokonywać. Trzymaj się i przetrwaj przez tą gorączke smutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację.
      Ale trzeba się trzymać, więc mam nadzieję, że mi także jakąś się uda. Dziękuję.

      Usuń
  3. Mam dokładnie to samo, ale nie potrafiłabym tego tak ubrać w słowa. Najgorsze jest moje postanowienie, że w tym roku będzie lepiej i miałam się zmotywować do działania. Tylko że już na początku nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny post...

    "W końcu przyjaciele nie są tylko po to,
    by dzielić radość i śmiech,
    ale także po to, by dzielić smutek i łzy." ta część spodobała mi się najbardziej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.