Nie powinniśmy o tym rozmawiać.

Nigdy nie chciałam wybierać. Obawa o zły wybór wciąż aktualna. Nie pisałam się na to.
Nie zgłaszałam chęci wysłuchiwania setki własnych pytań bez odpowiedzi.Więc dlaczego? 
Chcę być wciąż dzieckiem, bez konieczności podejmowania trudnych decyzji. Chcę beztrosko biegać boso po trawie i śmiać się tak głośno, jak tylko potrafię. Czuć lekkość i radość. Nie być przytwierdzoną do ziemi. Każdego dnia wzlatywać w powietrze, unosić się do chmur. Coraz wyżej i wyżej. Pogrążyć się w marzeniach, które tylko czekają na spełnienie. Samotnie szczęśliwa, bez żadnego "ale".
Na koniec świata i jeszcze dalej! Kto jak nie my? Do przodu, do przodu iść, biec, skakać!
Z wyciągniętą dłonią, jednakże... pustą, może oczekującą? Na leśnego duszka, który podpowie, jaką drogę wybrać, by nie zbłądzić. Szkoda, że dobre wróżki nie istnieją.
Nadal brakuje czegoś, czego nigdy nie było, czego może nawet nigdy nie będzie.
Wołam o pomoc. Odpowiada głuche echo.



Komentarze

  1. "Kto jak nie my?" Oj ile razy sobie to powtarzaliśmy i z biegiem czasu się okazuje, że jednak nie my :|
    Nienawidzę dorosłego życia ... po prostu sobie nie radzę.
    Uwielbiam czytać twojego bloga ... Dzięki, że do mnie zajrzałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjmijmy i zaakceptujmy kolej rzeczy naszego życia. Damy radę, Ty dasz. Nie możemy być dzieckiem, to smutne, lecz naturalne. W takim razie zachowaj przyzwyczajenia czy sposób patrzenia na świat, jaki posiada dziecko. Uzupełnij to w swoje doświadczenia i nawyki. To magiczne i unikalne.

    http://njkyconsciousness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.