Poetą się nie jest, poetą się bywa.

Poeci czasem siadają, nie mówiąc ani słowa.
W głowie obok myśli, kołaczą się wiersze.
Cisza ozięble wypełnia cztery ściany, wnętrze rozdzierają emocje.
Nieobecni duchem, odlatują na magicznym dywanie.

Nocą cierpią na niedobór ciepłych uczuć,
wieczorami- na samotność.
Rankiem wciąż nie śpią, za dużo się w nich dzieje.
Dniami zamyśleni, zagubieni, zrozpaczeni.

Czasem tylko z niepozornym przebłyskiem uśmiechu
Spojrzeniem błąkającym się jakby 1000 metrów nad ziemią
Oczami wnikliwie obserwującymi świat.

Poeci bywają w sobie, w Tobie, we mnie.
I tak naprawdę nigdy nie wiadomo,
co mają na myśli.


Komentarze

  1. Czemu w takich chwilach nie mogę myśleć nad poezją, tylko 1000 metrów nad ziemią przypomina mi o bombie Tzar, która była mniej więcej na podobnej wysokości. Może o bombach atomowych będę tworzyć poezję. W sumie dlaczego nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Btw, Ludożerca taki ożywiony.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.