Fragment za daleko.

O krok za mną,
przede mną.
Ucieka.

Nie pozwala się złapać,
nawet musnąć bosej stopy.

Gonię ją,
ona jakby goniła...
nie mnie.

Za każdym razem
kogoś innego.
Nie mnie.

Dalej, 
coraz dalej...

Zawsze wraca
mijając mnie obojętnie.


Komentarze

  1. Świetny tekst. Daje dość sporo do myślenia. Niby krótki, a skłania do przeczytania go po raz kolejny i kolejny ... Bardzo dobry, jak zawsze zresztą. Coś ostatnio rzadziej piszesz, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.