Coś się kończy
I coś się zaczyna.
Pewne drogi się rozchodzą,
By inne mogły się skrzyżować.
Wydeptujemy własne ścieżki,
Zostawiając wciąż świeże ślady.
Gubimy się i odnajdujemy.
Cały czas posuwamy się do przodu
Napędzani jakąś siłą, energią, wiarą.
Z łzami na policzkach,
Cichym „dziękuję” na ustach,
Wspomnieniami w sercu.
Zamiast „żegnaj”
Mówmy „do widzenia”.
Do widzenia daje nadzieję...ale i żegnać musimy nauczyć się w życiu nieraz. Ostatecznie. Czasem bez tego bowiem nie możemy zacząć.
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami musimy umieć się pożegnać.
UsuńDojebałaś mnie tym... Trafiłaś w moją obecną sytuację. Za dobry ten wiersz...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam i jakby dziękuję jednocześnie.
UsuńNie masz za co przepraszać :D
UsuńIdę ciemnym korytarzem,
OdpowiedzUsuńChyba jestem tu od zawsze,
Każdy jest.
Pałętam się w labiryncie,
Już sam, bez nikogo,
Skręcam w złe korytarze,
Ale idę dalej.
Często mijam innych,
Ktoś oferuje mi pomoc,
Odrzucam ich, oni kłamią.
Korytarze są ciemne,
Jak aury tych ludzi,
Chcą dać mi mapę, lecz
Idę dalej sam.
Spotkałem dużo grup,
Oni są szczęśliwi,
Ale mają cienie w oczach,
Skręcam w boczną uliczkę.
Idąc zauważyłem jasne światło,
Moja aura zaczęła ciemnieć,
Poszedłem w kierunku nadziei,
Zobaczyłem ją.
Spytała mnie, w którą stronę,
Pokiwałem bezradnie głową,
Jej aura mnie oślepiała.
Poszedłem dalej, zostawiłem ją,
Byłbym tylko balastem,
Moja aura nadal ciemnieje,
Opadam z sił.
Szedłem dalej, chyba już koniec,
Pełen nadziei, doszedłem do
Ślepego zaułka, czyżby to był finisz?
Nie mogłem się cofnąć,
Usiadłem i czekałem.
Naprawdę dobry wiersz, czytałam go jakieś trzy razy i chyba do mnie przemawia, dziękuję :)
Usuń