Nikt nie jest samotną wyspą.

Jestem wyspą. Wszyscy jesteśmy małymi, lub trochę większymi kontynentami. Dryfujemy po wzburzonych wodach, nie zawsze z wyznaczonym celem wędrówki. Droga jest celem. Dlatego podróżujemy. Od jednych ludzi do drugich, przez wspomnienia, fale krótkich chwil, smutku i cierpienia, uśmiechu i radości. Czasami któreś z nich nas zalewają, albo gwałtownie uderzają o brzeg. Niekiedy czujemy, że toniemy i myślimy, że może to już koniec, może nadszedł nasz czas, a potem okazuje się, że... Jeszcze nie dziś. Płyniemy dalej. Smakujemy wody słone i słodkie, czasem z nutką gorzkiej goryczy lub obojętnością o smaku umami. Pojawiają się nowi mieszkańcy, nie tylko w ludzkiej postaci. Przychodzimy sami do siebie, czasem nie do końca świadomie. Rozmawiamy, odkrywamy kolejne oblicza. Bywamy bezludni, lub wręcz przepełnieni fantazjami, pragnieniami, lękami. Budujemy swoje małe Imperium, taki pokoik, do którego przychodzimy za każdym razem, gdy... No właśnie, kiedy? Może codziennie, a może raz do roku. Godziny odwiedzin nie są ograniczone. Zamykamy za sobą drzwi, przekręcamy kluczyk i jesteśmy, po prostu. Lub otwieramy je na oścież i pozwalamy, by każdy, kto ma ochotę, wkroczył w nasze progi. Pochłaniamy wiedzę innych wysepek, współgramy ze sobą, tworzymy w jakiś sposób jedność. 
W wielkim oceanie lądów decydujemy tylko o sobie.


Komentarze

  1. Nie sposób żyć samemu, jak bardzo człowiek chciał by się odciąć od innych..nie jest w stanie. Wszyscy jesteśmy połączeni nićmi emocji i faktów suchej logiki. Bez tego wręcz...nie istnieje życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przystań
    Czuję jak się oddalam, odpływam
    Moja tratwa płynie po morzu zapomnienia
    Oddalając się od wyspy ze skarbem.
    Wszystkie sztormy osłabiają mnie,
    Fale zanoszą mnie coraz dalej i dalej
    Boje się, że kiedyś już nie wrócę
    Do mojej jedynej przystani, zginę,
    Zgubię się gdzieś osamotniony
    Na oceanie, większym niż mój smutek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gubimy się po to, by móc się odnaleźć, może będąc już kimś innym, kimś lepszym. Nie ma samotnych wysp, nawet na wodach oceanu.

      Usuń
  3. To zabawne, że już drugi raz dzisiaj przeczytałam "Droga jest celem" - pierwszy raz w książce "Doktor Sen" S. Kinga, teraz tutaj. Podróż dla samego podróżowania. Czy tylko mi wydaje się to bez sensu? To tak jak zdobywanie wiedzy dla samego zdobywania, nie dla bycia mądrym. Granie na pianinie dla samego grania, nie dla przyjemności jaką czerpiemy z muzyki, lecz dla samej czynności wydobywania dźwięków. Jak dla mnie to nie jest prawdziwy cel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że słowa te wydają się brzmieć bez sensu. Może trzeba nad nimi trochę pomyśleć, a może dotrzeć do ich przesłania. Myślę, że kiedyś będziesz wiedziała, co to znaczy i dlaczego właśnie droga sama w sobie jest celem.

      Usuń
    2. Nie sądzę. Wszystko ma jakiś cel. Idziemy by dokądś dotrzeć. Albo by cieszyć się dniem. Podziwiać coś. Przemyśleć coś. Wyciszyć się. To tak jakby żyć dla samego faktu egzystencji. Przeżywasz kolejne dni, ale każdy jest identyczny. Dlatego nie, raczej nigdy nie zrozumiem.

      Usuń
    3. Tak, ale czy w czasie tej drogi nie poznajesz? Droga jest celem, ponieważ dzięki niej możesz do czegoś dojrzeć, przemyśleć pewne kwestie, w czasie tułaczki smakować i doświadczać, dzielić cząstkę siebie ze światem. To oczywiście nie znaczy, że to, co u kresu wędrówki nie może być naszym finałem. Ale każdy pojmuje to na swój sposób i nie ma w tym nic złego ;)

      Usuń
    4. Chyba już rozumiem co miałaś na myśli. Aczkolwiek jest to nieźle zagmatwane :d

      Usuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.