Rozplątać w zupełnej ciemności to, co zostało poplątane w pełynm świetle.

Postrzępiony
późną nocą
urywany
wczesnym rankiem
niedający
ni wytchnienia
gdy go podepczemy
z mocą
chcę go zabrać
pod poduszkę
lecz nie mogę
chwilę dłużej
utrzymywać
w swych objęciach
zamiast oddać
oddalającego się
na chmurze
w pogodni za
ciszą
nocnych wzruszeń 


Komentarze

  1. Podoba mi się rytmika wiersza. Brawo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się rytmika wiersza. Brawo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nocne wzruszenia... Nie jest mi obce to pojęcie. Ani tematyka wiersza. A rytmika na poziomie, istotnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu się chyba zdarza, i dziękuję :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Czas, to na pewno jest czas.
    W nocy go mało,
    Rano wstać ciężko,
    Lubimy go marnować
    Wymachując lekką ręką,
    A potem go brać
    Dotykać i wciąż trzymać
    Lecz ucieka na chmurze
    I słońca dotyka.

    Taki wierszowany komentarz mi wyszedł. Wiem, słaby (:

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.