"Noc­na bez­senność mo­nolo­giem sumienia."

Noc
głośnych myśli
cichych piosenek
wygrywanych na parapecie
paznokciami o barwie
czerwieni
stukotu serca
zbyt szybkiego
nieadekwatnie do
pory snu
ciemności na
dłoniach nieuległą
bezsennością
obleczonych

Komentarze

  1. A potem zaśnięcie z wycieńczenia z mokrymi od łez policzkami ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tym razem, ale masz rację, zdarzało się.

      Usuń
  2. Zima jako pora roku właściwie nie ma nic wspólnego z tamtym wierszem i mimo wiosny za oknem wcale nie mija, niestety. Aczkolwiek nie istnieją przecież złe interpretacje.

    A do wiersza powyżej nijak nie potrafię się odnieść, wieczory raczej rzadko są dla mnie tak okrutne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz utworzyłaś. Bardzo mi się podoba. Czasami człowieka zbyt często targają męczące myśli, które zawsze kłębią się w zakamarkach umysłu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To prawda, z zakamarków też czasami muszą wyjrzeć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.