Wymiana zakończyła się wczoraj, post jednak pisałam jeszcze rano, przed wyjazdem na lotnisko. Byłam mocno wkurzona i dlatego tyle goryczy w tamtej notce. Zaczęłam mieć też głupie myśli, które wcale nie pomagały (a były w sumie skutkiem ubocznym braku czasu dla siebie). Jednak reszta dnia była bardzo udana, także na plus, choć skłamałabym mówiąc, że zrobiło mi się przykro na lotnisku, przy pożegnaniu - bo nie zrobiło, szczerze mówiąc czułam ulgę. Teraz w sumie niezbyt odpocznę, bo będę musiała ogarniać szkołę i w ogóle, ale... przeżyję i dam radę, bo jak inaczej? Nie chcę też dramatyzować - to nie tak, że miniony tydzień był zły, bo nie był, tylko pewnych rzeczy mi trochę zabrakło - spokoju, wyciszenia, rozmowy. Co do wiersza - spostrzeżenie właściwie bardzo trafne, choć nie myślałam wcale o tym przy pisaniu. Każde słowo ma w nim znaczenie i nawet chciałabym o tym napisać, ale boję się że zepsułabym tym całą zabawę :) Spokoju we mnie akurat dużo, a wiersz jest efektem sprzecznych emocji. Jednak naprawdę jestem opanowana i patrzę na te złe myśli z góry, jestem ponad własnymi słabościami. Utrzymuję kontrolę nad sytuacją. Czuję się dobrze, choć czytając wiersz można odnieść odwrotne wrażenie, bo faktycznie wyszedł dość mroczny.
A co do Twojego wiersza. Kojarzy mi się z jakimś wierszem Naborowskiego, który jakoś ostatnio omawialiśmy w szkole na lekcji. Tytułu nie pamiętam, ale był właśnie o przemijaniu i tym, że czas tak szybko płynie i że człowiek jest mało znaczącym bytem, czymś ulotnym. Czas faktycznie szybko płynie.
Rozumiem, w jakiś sposób to faktycznie jednak ulga. Ze względu na wiele tego typu niedogodności sama nie pojechałam na wymianę do Niemiec, bo teraz oni przyjeżdżają do nas i cóż, byłby problem. Trochę szkoda, ale trudno. No tak, ale już bliżej niż dalej do końca i trzeba jakoś to przetrwać. No co Ty, cała magia tkwi w tej tajemnicy właśnie :) Grunt, że jednak czujesz się dobrze, jak napisałaś, mimo takiego wydźwięku tekstu. Oj tak, i chociaż mój wiersz także może brzmieć do dość negatywnie, nie było tego w zamierzeniu, natchnął mnie fragment bajkowego filmu i dalej tak popłynęło, ale nie widzę tego w negatywny sposób :)
Tak, dokładnie. Ja właśnie sobie powtarzam "dasz rade, jeszcze tylko 2 tygodnie" - bo to już NAPRAWDĘ tylko 2 tygodnie. Trochę śmieszne uczucie. Choć aktualnie bardziej odliczam do mojej wizyty u psychologa niż do końca roku - choć w sumie bez znaczenia, bo to różnica 1 dnia XD W każdym razie dam radę i każdy da, bo jak inaczej? :D Wiem, bardziej chodzi mi o to, że tak naprawdę wszystko jest w tym wierszu, tylko trzeba go dobrze odczytać, a bez wytłumaczenia to niemożliwe. A ja chyba potrzebuję się wygadać czy coś. Jednocześnie też chcę się odciąć od blogosfery, internetu i ludzi w "realu". Coś w stylu "potrzebuję rozmowy, ale jestem zbyt zmęczona ludźmi żeby jeszcze tłumaczyć innym swój pierdolnik w głowie i narażać się na niezrozumienie". Ale daję radę, jak zwykle. Jestem bardzo spokojna, aż sama się sobie dziwię. Ale to dobrze. Ooo, właśnie miałam pytać, czy to nie przypadkiem "Alicja po drugiej stronie lustra", ale weszłam na filmweba i zdaje się, że zgadłam, bo niedawno oglądałaś. Generalnie ja oglądałam tylko pierwszą część, ale jak czytałam wiersz, to też mi się Alicja nasunęła. No i widzę że obejrzałaś Fight Club, o rany jak ja uwielbiam ten film ♥
W końcu tak niewiele :) No i właśnie, jak inaczej? :) No tak, skomplikowane, ale może jak trochę odetchniesz będziesz lepiej nastawiona na rozmowę czy ludzi. No tak, dobrze, że jest spokój. No tak, faktycznie skojarzenie z Alicją jest dość oczywiste ;) Oj tak, genialny i do tego bardzo zaskakujący, mega!
Cofam moje słowa. Do spokoju to mi teraz bardzo daleko. A minęły dwa dni. Właśnie dlatego twierdzę, że jestem niestabilna. A polecasz? Bo ja tej części nie widziałam i nie wiem czy warto. Słyszałam że jest mało Kapelusznika i to mnie zniechęciło, bo to moja ulubiona postać...
Wiesz, stabilna czy nie, to jednak tak wychodzi. Taka huśtawka nastrojów, zależnie od różnych sytuacji, przecież nie mogłoby to być stałym wykresem. Mimo to myślę, że spokój wróci, jak zawsze. Owszem, chociaż w kwestii postaci mam to samo, ale mi się ten film jednak podobał :)
Wymiana zakończyła się wczoraj, post jednak pisałam jeszcze rano, przed wyjazdem na lotnisko. Byłam mocno wkurzona i dlatego tyle goryczy w tamtej notce. Zaczęłam mieć też głupie myśli, które wcale nie pomagały (a były w sumie skutkiem ubocznym braku czasu dla siebie). Jednak reszta dnia była bardzo udana, także na plus, choć skłamałabym mówiąc, że zrobiło mi się przykro na lotnisku, przy pożegnaniu - bo nie zrobiło, szczerze mówiąc czułam ulgę.
OdpowiedzUsuńTeraz w sumie niezbyt odpocznę, bo będę musiała ogarniać szkołę i w ogóle, ale... przeżyję i dam radę, bo jak inaczej? Nie chcę też dramatyzować - to nie tak, że miniony tydzień był zły, bo nie był, tylko pewnych rzeczy mi trochę zabrakło - spokoju, wyciszenia, rozmowy.
Co do wiersza - spostrzeżenie właściwie bardzo trafne, choć nie myślałam wcale o tym przy pisaniu. Każde słowo ma w nim znaczenie i nawet chciałabym o tym napisać, ale boję się że zepsułabym tym całą zabawę :)
Spokoju we mnie akurat dużo, a wiersz jest efektem sprzecznych emocji. Jednak naprawdę jestem opanowana i patrzę na te złe myśli z góry, jestem ponad własnymi słabościami. Utrzymuję kontrolę nad sytuacją. Czuję się dobrze, choć czytając wiersz można odnieść odwrotne wrażenie, bo faktycznie wyszedł dość mroczny.
A co do Twojego wiersza.
Kojarzy mi się z jakimś wierszem Naborowskiego, który jakoś ostatnio omawialiśmy w szkole na lekcji. Tytułu nie pamiętam, ale był właśnie o przemijaniu i tym, że czas tak szybko płynie i że człowiek jest mało znaczącym bytem, czymś ulotnym. Czas faktycznie szybko płynie.
Rozumiem, w jakiś sposób to faktycznie jednak ulga. Ze względu na wiele tego typu niedogodności sama nie pojechałam na wymianę do Niemiec, bo teraz oni przyjeżdżają do nas i cóż, byłby problem. Trochę szkoda, ale trudno.
UsuńNo tak, ale już bliżej niż dalej do końca i trzeba jakoś to przetrwać.
No co Ty, cała magia tkwi w tej tajemnicy właśnie :) Grunt, że jednak czujesz się dobrze, jak napisałaś, mimo takiego wydźwięku tekstu.
Oj tak, i chociaż mój wiersz także może brzmieć do dość negatywnie, nie było tego w zamierzeniu, natchnął mnie fragment bajkowego filmu i dalej tak popłynęło, ale nie widzę tego w negatywny sposób :)
Tak, dokładnie. Ja właśnie sobie powtarzam "dasz rade, jeszcze tylko 2 tygodnie" - bo to już NAPRAWDĘ tylko 2 tygodnie. Trochę śmieszne uczucie. Choć aktualnie bardziej odliczam do mojej wizyty u psychologa niż do końca roku - choć w sumie bez znaczenia, bo to różnica 1 dnia XD W każdym razie dam radę i każdy da, bo jak inaczej? :D
UsuńWiem, bardziej chodzi mi o to, że tak naprawdę wszystko jest w tym wierszu, tylko trzeba go dobrze odczytać, a bez wytłumaczenia to niemożliwe. A ja chyba potrzebuję się wygadać czy coś. Jednocześnie też chcę się odciąć od blogosfery, internetu i ludzi w "realu". Coś w stylu "potrzebuję rozmowy, ale jestem zbyt zmęczona ludźmi żeby jeszcze tłumaczyć innym swój pierdolnik w głowie i narażać się na niezrozumienie". Ale daję radę, jak zwykle. Jestem bardzo spokojna, aż sama się sobie dziwię. Ale to dobrze.
Ooo, właśnie miałam pytać, czy to nie przypadkiem "Alicja po drugiej stronie lustra", ale weszłam na filmweba i zdaje się, że zgadłam, bo niedawno oglądałaś. Generalnie ja oglądałam tylko pierwszą część, ale jak czytałam wiersz, to też mi się Alicja nasunęła.
No i widzę że obejrzałaś Fight Club, o rany jak ja uwielbiam ten film ♥
W końcu tak niewiele :) No i właśnie, jak inaczej? :)
UsuńNo tak, skomplikowane, ale może jak trochę odetchniesz będziesz lepiej nastawiona na rozmowę czy ludzi. No tak, dobrze, że jest spokój.
No tak, faktycznie skojarzenie z Alicją jest dość oczywiste ;)
Oj tak, genialny i do tego bardzo zaskakujący, mega!
Cofam moje słowa. Do spokoju to mi teraz bardzo daleko. A minęły dwa dni. Właśnie dlatego twierdzę, że jestem niestabilna.
UsuńA polecasz? Bo ja tej części nie widziałam i nie wiem czy warto. Słyszałam że jest mało Kapelusznika i to mnie zniechęciło, bo to moja ulubiona postać...
Wiesz, stabilna czy nie, to jednak tak wychodzi. Taka huśtawka nastrojów, zależnie od różnych sytuacji, przecież nie mogłoby to być stałym wykresem. Mimo to myślę, że spokój wróci, jak zawsze.
UsuńOwszem, chociaż w kwestii postaci mam to samo, ale mi się ten film jednak podobał :)
Jakie to prawdziwe i skłaniające do głębszych przemyśleń. Krótkie, ale tak dużo niesie ze sobą treści.
OdpowiedzUsuńNie zawsze przecież stawia się na ilość ;)
UsuńCenię krótką twórczość, za przekaz w tak niewielu słowach, piękny wiersz :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńw mniejszej ilości słów można szukać w wyobraźni bez końca. skłania to do przyjemnego wysiłku. :) bardzo trafnie dobrałaś słowa.
OdpowiedzUsuńOwszem, dziękuję :) Miło Cię znowu "widzieć" ;)
Usuńnie ma za co. :) bardzo mi się podoba to jak piszesz. dawno nie czytałam takiej... codziennej poezji.
Usuńps nie szkodzi, że mnie pomyliłaś. :) zdarza się każdemu.
UsuńOdkąd ostatni raz tu byłem zrobiło się bardziej kolorowo, jednak nadal nie wyszłaś z formy :D
OdpowiedzUsuńCzas jest naprawdę skomplikowaną rzeczą i nigdy nie odkryjemy jego prawdziwej twarzy. Uwierz mi.
Owszem, trochę więcej optymizmu na lato i dziękuję :)
UsuńOj tak, wierzę.