"Jest taka ścieżka uk­wieco­na czer­wo­nymi różami, na płat­kach których ra­no siada zmęczo­na ro­sa i poz­wa­la, by obłoki od­biły się w jej przez­roczys­tych oczach."

Odwiedzam nie do końca nowe miejsca, na które patrzę już inaczej niż wcześniej. Z uśmiechem przemierzam ulice, które niedługo będę poznawać jeszcze lepiej. Łapię promienie słońca, wygrzewając się na murku ze smakiem jagodowych lodów na ustach i widokiem zamku w oddali. Wakacje pachną idealnie schłodzoną lemoniadą arbuzową, w której rozsmakowuję się leniwie. Przyjemna perspektywa, która mimo to napawa lekkim strachem. Zmiany, o których długo myślałam i które po prostu nadchodzą. Liczę, że przyniosą mnóstwo dobrych wspomnień i jak najmniej żalu związanego z podejmowanymi decyzjami. Gdzieś tam zabraknie pewnie kilku osób, ale może nasze drogi jeszcze trochę się poprzeplatają gdzieś pomiędzy. Póki co niech każdy wytycza własną ścieżkę, by dotrzeć tam, gdzie dobrze być.


Komentarze

  1. Rozstania to zawsze taki moment, w którym trochę szkoda odchodzić, zwłaszcza jeśli istnieje ryzyko, że relacje się rozluźnią. Ja jednak myślę, że oczywiście nie będzie tak jak wcześniej, ale to wcale nie musi się rozejść. Ja od trzech lat utrzymuję kontakt z koleżanką z wakacji i widujemy się tak 2-3 razy w roku :)
    Na jaki kierunek się wybierasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, w sumie sama mam kontakt z takimi osobami, np. z koleżanką poznaną przez Internet jakieś 6 lat temu (albo i więcej, już trudno policzyć), z którą spotykamy się od jakichś trzech lat w wakacje, a w ciągu roku szkolnego czasami piszemy i też się jakoś nie rozchodzi, nawet mimo przerw ;)
      Pewnie niewiele Ci to powie, ale na produkcję medialną ;)

      Usuń
    2. Faktycznie niewiele XD A jakie przedmioty z matury Ci się liczyły? To taki bardziej ścisły czy humanistyczny kierunek, bo ciężko mi ocenić?

      Usuń
    3. Dwa spośród kilku do wyboru, w moim przypadku z najwyższym wynikiem, czyli polski i angielski. Humanistyczno- artystyczny, związany z mediami, dziennikarstwem, grafiką, poniekąd jakąś reżyserią czy scenopisarstwem, generalnie coś mam nadzieję w moim klimacie. Bo po długich poszukiwaniach i gorączkowym zastanawianiu się, co ze sobą zrobić po mat-fizie, gdy jest się humanistą, liczę, że jednak dobrze wybrałam i że po prostu będę to lubić, bo o to mi chodziło :D Wiesz, nie chciałam pchać się na politechnikę, skoro bym się tam źle czuła i nie lubiłabym tego robić, to samo w kwestii mnóstwa kierunków, które wszyscy znają. Ale o dziwo w tym momencie jest to najbardziej oblegany kierunek na wydziale, więc zobaczymy ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.