Lato w pełni, z którego intensywnie korzystam. Słońce przygrzewa może nieco zbyt mocno, ale przynajmniej widać, że są wakacje. Rowerowe przejażdżki i długie przesiadywanie w parku, by złapać trochę cienia. Wyjazdy i powroty, ciepłe słowa, dobre chwile. Zostawiam to, co mniej przyjemne i cieszę się tym, co jest. Czekam na piękne widoki i powiew chłodnego powietrza, by zgromadzić następne wspomnienia. Czekam na nowe miasta, doznania i wszystko to, o czym będzie można potem opowiadać. Czekam ze szczęściem w garści, bo wszystko płynie swoim tempem i wiem, że jest dobrze tak, jak jest.
Ahhhh.... jak bardzo mi brakuje rowerowych przejażdżek... ;)
OdpowiedzUsuńMi też jakiś czas brakowało, ale wszystko da się nadrobić ;)
UsuńA ja wolę te wszystkie wyjazdy odłożyć na odrobinę chłodniejsze dni :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie lepiej jest gdzieś chodzić i zwiedzać gdy jest trochę chłodniej, ale z dwojga złego wolę ciepłe dni od ulewy i 10 stopni :D
UsuńCieszę się, że u Ciebie tak szczęśliwie <3
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńA jak u Ciebie, jak się czujesz, jak Ci mija czas?
Mam czarną chmurę nad głową i tylko czekam na katastrofę. Czas mi mija nijak - w stresie i krzywych uśmiechach głównie.
UsuńAle przynajmniej mam wreszcie worda. Może zacznę znowu pisać.
Oho, oby zamiast katastrofy przyszło słońce. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale spróbuj trochę odetchnąć, nie denerwować się czymś, co ma nadejść, bo skoro jeszcze tego nie ma, to to nerwy na zapas. I wiesz, znalazłam coś takiego w książce Milion małych kawałków Freya, żeby pamiętać, że strach jest, bo go umieszczasz w sobie, i podobnie w przypadku wielu innych kwestii.
UsuńOby pisanie pomogło, trzymaj się Lizzy, ściskam <3
A jak tam u Ciebie?
UsuńWłaściwie całkiem nieźle, dzięki. Zwiedzam Kraków i niby miałam coś napisać przed wyjazdem, ale jakoś nie było kiedy, także pewnie jakoś na dniach spróbuję coś sklecić :D
UsuńI co, wyszło nieco słońca czy nie bardzo?
O, Kraków ładne miasto, chciałabym jeszcze kiedyś tam wrócić i "pozwiedzać" bardziej pod kątem dobrych restauracji, zwłaszcza wegańskich, bo się o nich dużo naczytałam :D Ale może najpierw przetestuję jakieś bliżej siebie.
UsuńNie, czekam do wtorku czyli na koniec świata, czyli na moją poprawkę z historii. Wiem, że nie powinnam sobie wyobrażać co będzie, jak we wrześniu zamiast do 3 pójdę znów do 2 liceum, ale trochę nie da się tego zrobić.
Oj ładne, przynajmniej ta część turystyczna :D
UsuńRozumiem, w takim razie spróbuj się nie stresować za mocno, a ja będę trzymać kciuki i oby poszło jak najlepiej! <3
Było dobrze, na ustnym zaczęłam płakać jak zobaczyłam pytania, ale dyrektor mnie uspokoił i jakoś zdałam <3 Teraz tylko przeżyć maturę XD
UsuńDobrze, że jakoś się udało, brawo! <3
UsuńA maturę da się przeżyć, jakoś :D
Dobrze się otulić takim postem, tak jak promieniami słonecznymi :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać i w takim razie chyba dziękuję :)
UsuńRadość z życia :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiby tylko słowa, ale mnie one urzekły! Też staram się czerpać więcej z tych wakacji niż do tej pory, z całą pewnością mój chłopak mi to ułatwia, bo przeżywanie z nim tych chwil, momentów, godzin i tygodni jest o wiele piękniejsze niż przezywanie ich osobno. Jest lato, trzeba się cieszyć. Nawet z tych upałów, które w tym roku bardzo źle wpływają na mój organizm, ale - w końcu jest ciepło i wakacje wyglądają jak wakacje, a nie jesień!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj tak, gdy ma się z kim podzielić dobre chwile, od razu jest ich jakby więcej. Dokładnie, lato przynajmniej w jakimś stopniu daje o sobie znać ;)
Zdecydowanie, bez mojego u boku zwykły dzień potrafi zmienić się w niezwykły, więc nie ma co się oszukiwać - ludzie wiele wnoszą do naszego życia.
UsuńDokładnie, dlatego dobrze jest otaczać się pozytywnymi ludźmi, gromadzić z nimi świetne wspomnienia i cieszyć się wspólnymi chwilami :)
UsuńJa uwielbiam lato! Najważniejsze, to mieć wspomnienia. :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie czyta się Twojego bloga.
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie - pateye.blogspot.com
Dokładnie :)
UsuńDziękuję bardzo, w wolnej chwili zerknę ;)
I tak powinno wyglądać lato. Regeneruj się, korzystaj. Łap szczęście. Ja niestety z wakacji używam sobie tylko w nieliczne wolne dni.
OdpowiedzUsuńBtw... Nie wiem, czy mnie pamiętasz, bo zniknęłam na trochę; tak czy owak to moje nowe konto (nawet jeśli wygląda tak samo :)). Już nie publikuję na Porcelanovvyym, tylko na nowym blogu - http://abeonaa.blogspot.com/. Zapraszam, jeśli masz ochotę. Pozwolę sobie zaobserwować już z tego profilu.
Próbuję, ale też pomiędzy pracą i obowiązkami, nie ma tak lekko :D
UsuńI jasne, pamiętam, miło, że wróciłaś :)
Bardzo dużo ciepła płynie z tych słów i jeszcze lepiej jak się wie, że jesteś szczęśliwa i cieszysz się z tego co masz i co doświadczasz :) Co prawda wakacje dobiegają końca, ale każda pora roku ma swoje uroki i plusy ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, i owszem, staram się :)
UsuńJasne, że tak, chociaż sama nie myślę jeszcze o końcu wakacji ;)