Otulić myśli promieniem słońca.

Przez dwa miesiące nie przyszła do mnie myśl o pisaniu. Przynajmniej nie gościła na tyle długo, żebym faktycznie coś napisała. Nie pamiętam już, skąd brałam wenę na wiersze i jak bardzo potrzebowałam pisania w krytycznych chwilach. Czytam swoje ostatnie słowa tutaj i przypominam sobie, jak źle przez jakiś czas było mi ze sobą w tym niedookreślonym stanie. Czasami zapominałam o tym wszystkim i po prostu uśmiechałam się do kolejnego dnia. Czasami złe myśli wracały, a ja snułam się jak cień, próbując nie pamiętać. Chyba dalej nie rozwiązałam tej kwestii. Rzuciłam myśli w kąt, by kurzyły się pod stołem. Wraz z nadejściem bardziej słonecznych dni zapomniałam o negatywach. Chyba jest mi dobrze w tym momencie z tym, co mam i z tym, czego nie mam. Czasami wracam i znowu zastanawiam się, jak to kiedyś, dlaczego nie, co by było. Dalej ta sama niepewność i niezdecydowanie sprawiają, że nie ruszyłam się nawet o centymetr. Wciąż stoję w miejscu i udaję, że to nic. Może mój czas jeszcze nadejdzie i wtedy zrobię choćby mały krok w którąś stronę. Na razie słońce sprawia, że więcej we mnie radości i energii. Więcej myśli o nadchodzącej wiośnie, którą tak uwielbiam. Nawet krótkie podróże sprawiają, że czuję się szczęśliwa, a planowanie następnych wywołuje uśmiech. Zaznaczam miejsca, które już widziałam i myślę o tych, które chcę zobaczyć. Odpoczywam, nie zadręczając się zbyt ambitnymi zajęciami. W końcu książka wylądowała w moich dłoniach i sam ten fakt sprawił mi przyjemność. Niedługo wróci zwykła codzienność, a gdy będę miała więcej zajęć, ponownie zapomnę o tym, co siedzi gdzieś w środku od dłuższego już czasu. Na razie wypełnia mnie myśl o wyczekiwanych spotkaniach, leniwych porankach, filmowych wieczorach. Spokój w mojej głowie.


Komentarze

  1. Dobrze jest czytać, że u Ciebie lepiej. Oby ta wiosna przyszła szybko i została na długo <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jedna chwila, a podarujesz mi uśmiech.