Jeszcze nie wiem, co jest potem.

Do znudzenia to samo. Jest lepiej, a potem znowu krajobraz miga za szybą, a ja przypominam sobie, że świat się nie zatrzymał, że wszystko się zmieniło. Znowu odsuwam myśli, ale znowu jest pusto. Wracam po całym tym czasie, gdy chyba byłam szczęśliwa, albo przynajmniej czułam się dobrze, bo chciałam nie pamiętać i wszystko robiłam do zapomnienia. Wracam w bezpieczne miejsce, by zająć się codziennością. Niedługo wrócę, a Ciebie już nie będzie i już się nie zobaczymy i wszystko będzie zamkniętą księgą. Pewnie to lepiej, ale wiesz, to dziwne uczucie. Przyzwyczajam się i radzę sobie, a jednak jestem trochę wyzuta z emocji, trochę poza tym wszystkim. Czasami nie mogę się zebrać w sobie. Czasami nagle tracę motywację. Czasami patrzę w okno zbyt długo. Czasami jeszcze źle śpię. Czas mija, a ja dalej odsuwam decyzje. Odsuwam wszystko, co miało wyglądać inaczej, a teraz nie wiem, jak będzie wyglądało. To, co niepewne, stawiam pod znakiem zapytania i patrzę na to z daleka. Boję się podejść bliżej i boję się patrzeć sobie w oczy. Jeszcze bardziej boję się patrzeć w oczy innym. Chowam się w bezpiecznych przestrzeniach, tam, gdzie czuję spokój, którego tak bardzo potrzebuję. Chowam się i czekam.



 

Komentarze